
Przez sześć miesięcy każdego dnia Nikos Kosmidis z Pentavryso w północnej Grecji miał pasję, upór i wytrwałość, aby zrobić największą lirę pontyjską na świecie.
70-latek nie jest ani stolarzem, ani artystą, ale podjął się całej budowy liry, od oryginalnego projektu po łuk.
„Przeszukałem internet, aby zobaczyć, gdzie mają największą lirę i znalazłem jedną w Trapezounta (Τραπεζούντα, turecki: Trabzon) na pięć metrów i osiemdziesiąt centymetrów” – powiedział Kosmidis.
„Pomyśleliśmy więc o zrobieniu większego instrumentu w naszym rejonie i wreszcie udało nam wykonać nasz projekt na sześć metrów i siedemdziesiąt centymetrów” – dodał.
Budowa była nie tylko czasochłonna, ale wymagała dbałości o nawet najdrobniejszy szczegół.
Kosmidis trzymał swoje notatki na papierze i pisał wszystko: od techniki po godziny, które poświęcił na rzeźbienie w drewnie.
„Miałem stary model mojego dziadka jako prototyp, który przywiózł ze swojej ojczyzny” – wyjaśnił.
„Zrobiłem skalę, znalazłem proporcje i sposób, w jaki każdy element konstrukcji zostanie powiększony. Wziąłem drewno o grubości 21 mm i zacząłem wykonywać połączenia, klejenie, tarcie i montaż”– kontynuował.
Za pomocą kilku narzędzi i prostej piły tarczowej emeryt pracował z pasją i w miarę upływu dni i zbliżania się do końcowego rezultatu odczuwał tyle radości i satysfakcji, że słynna lira pontyjska nabrała swoich rozmiarów.
Sam kapadocjanin z Azji Mniejszej nie tylko nie umie grać na lirze, ale nie jest nawet pontyjczykiem.
Podobał mu się jednak ten instrument muzyczny.
„Nie było to łatwe, ale powiedziałem, że to zrobię. Jeśli wyznaczysz cel i chcesz, możesz go osiągnąć”– wyjaśnił, zauważając, że wielka trudność tkwiła w szyjce liry, w punkcie, w którym zaczynają się strojenia, ponieważ istnieje potrzeba specjalnej obróbki drewna dla krzywe.
Drewniana lira pontyjska jest tak duża, że według producenta może pomieścić do pięciu osób.
Posiada również struny, które wykonane są z prostej sześciomilimetrowej liny, a łuk jest wykonany z aluminium i naklejany jest na gigantyczną lirę.
Przemawiając na antenie 104,9 FM Kosmas Sidiropoulos, prezes Pentavryso Eordea, zwrócił uwagę, że budowa została ukończona dwa lata temu, ale ze względu na utratę poprzedniego prezydenta wsi pozostała w magazynie.
Szacuje, że ustawienie dużej liry pontyjskiej będzie trudne.
„Nie potrafimy nawet obliczyć wagi naszej ogromnej liry”– powiedział, przyjmując za pewnik, że kiedy nadejdzie czas, aby ja przenieść, zdecydowanie potrzebne będą dźwigi.
Prezydent wioski ma nadzieję, że za kilka miesięcy będzie można postawić gigantyczną lirę pontyjską na wiejskim placu.