
Ponad pół tysiąca lat temu pobożni zakonnicy i żyjący w ascezie pustelnicy – omijając inne, bardziej zaludnione partie Grecji – wybrali tutejsze mistyczne miejsce do życia i praktyk religijnych. Było ono położone niemal w chmurach, a więc blisko Boga. Liczące sobie dziś wiele wieków budowle sakralne zostały osadzone na gigantycznych słupach, sterczących pionowo ponad powierzchnią ziemi. Wzniesione na trudno dostępnych, milczących głazach – które niegdyś były dnem potężnego akwenu – otrzymały nazwę Meteora czyli zawieszone w powietrzu. I co istotne – od początku swych dziejów były pozbawione obecności kobiet.
Historia tych niezwykłych klasztorów bierze swój początek z legend i dawnych opowieści. Twierdzi się, że Anastazy – uważany za współzałożyciela – dotarł na jeden ze szczytów na grzbiecie orła. Inna tradycja dodaje, że pierwsi eremici znajdowali schronienie w grotach i jaskiniach; miejsca te były tak bardzo skromne, iż służyły najczęściej tylko jednemu pokoleniu pustelników. Początkowo bytowano więc w zagłębieniach skalnych. Kroniki informują, że działo się to na długo przed X-tym wiekiem.
Z czasem, kiedy do Meteorów zaczęły napływać coraz liczniejsze zastępy mężczyzn, budowano już bardziej trwałe konstrukcje. Niedostępne skały, które gwarantowały bezpieczeństwo i asekurację przed innowiercami, złodziejami i niewiastami, okazały się pomocne w stworzeniu wyjątkowego państwa klasztornego. Na wysokich szczytach tych głazów, wyrastających z ziemi niemal pionowo, bezimienni mężowie toczyli godną podziwu walkę z naturą, nieujarzmionym klimatem i niesprzyjającymi wiatrami. Tym samym silnie postanowienie kontemplowania z Panem jak najbliżej Jego siedziby pozwoliło nie tylko na zamieszkanie w prowizorycznych, prawdziwie ascetycznych szałasach, ale także na wzniesienie imponujących budowli sakralnych.

Pomimo, iż w założonych tu wspólnotach obowiązywały wyjątkowo surowe reguły żywota, wstępowało do nich wielu mężczyzn. Z miejscem tym wiązała się głęboka praktyka chrześcijańska, a zgłębianiu wiary podporządkowano dyscyplinę woli. Nowe pokolenia zakonników przyciągała cudowna dostojność tego miejsca, bezpieczeństwo oraz niezbędny dla rozmów z Bogiem spokój. W XV-tym wieku jednym z nich był Jan Urosz Paleolog, samozwańczy cesarz Serbii i Grecji. Decyzja księcia o przystąpieniu do wspólnoty nadała temu miejscu wiele rozgłosu, więc na skały Meteorów wspinało się jeszcze więcej osób. Na przełomie wieków XIV i XV powstało tutaj około dwudziestu monastyrów. Część z nich wybudowano na wszystkim dostępnych skalnych tarasach, pozostałe – na odciętych półkach, odgrodzonych od świata przepaściami. Z czasem istniały tu dwadzieścia cztery klasztory, nie licząc odosobnionych pustelni i pojedynczych jaskiń, w których wegetowali asceci.
Niestety, Meteorów nie ominął moralny upadek duchowieństwa, który miał miejsce w wieku XVIII-tym. Część mężczyzn nie potrafiła zrezygnować z błyskotek doczesności, a czas spędzony w ulokowanych na skałach zakonach nie służył im wyłącznie do modlitwy i pokuty. Brakowało prawdziwych powołań, bo brakowało przykładnych autorytetów. Pomiędzy dostojnikami kościelnymi pojawiły się spory związane z władzą, tytułami, dominacją wśród mnichów, ekonomią oraz wpływami, pochodzącymi z rozległych posiadłości ziemskich. Na skałach widywano również kobiety. Ponadto część budowli klasztornych wzniesiono niedbale i zaledwie w przeciągu kilku tygodni, stąd nie mogły one istnieć przez następne stulecia. Mnisi powoli odchodzili od Meteorów, udając się do monastyrów na Górze Athos w Macedonii. Klasztory stawały się coraz bardziej puste; w niektórych z nich zamieszkała ludność cywilna, jak miało to miejsce po wymianie mniejszości religijnych pomiędzy Grecją i Turcją w 1923 roku. Ostatecznie w latach 50-tych ubiegłego wieku życie klasztorne wiodło tu zaledwie kilkunastu mężczyzn, mieszkających w pięciu monastyrach.

Jednakże od chwili wpisania Meteorów do rejestru zabytków klasy zerowej, prowadzonego w ramach UNESCO, ostatnie cztery dekady to kolejny sukces i sława tych dawnych eremów zawieszonych w powietrzu. Uważane za kulturową ikonę Grecji, każdego sezonu odwiedzane są przez przynajmniej milion osób. Dziś popularność Meteorów mierzona jest liczbą autokarów turystycznych, z trudem wymijających się na wąskich drogach. Tak więc kontrastem dla dawnych, ascetycznych mnichów są obecnie rzesze turystów, przybywających do Tesalii z całego świata. Kiedy tylko zawita tu wiosna, do położonych 1700 stóp n.p.m. budowli puka strumień ludzi, podziwiających nie tylko wspaniałą architekturę i bezcenne skarby, ale również delektujących się niepowtarzalnym krajobrazem, widocznym ze szczytów skał.

Do dziś dnia zachowało się sześć monastyrów, których kościoły przyozdobione są wspaniałymi malowidłami ściennymi, a w skarbcach znajdują się bezcenne pamiątki: naczynia liturgiczne, mszalne przedmioty, stare księgi, kilkusetletnie manuskrypty, krzyże, a także relikwie świętych i błogosławionych, w tym tutejszych zakonników. Bez wątpienia to dawne państwo klasztorne – wznoszące się na skalnych szczytach Równiny Tesalskiej – jest unikatem na skalę całego świata.
Najstarszym, najbogatszym, najważniejszym i najwyżej położonym monastyrem jest Klasztor Wielkiego Głazu, wznoszący się skale w wysokości 613 m. n.p.m. Legenda mówi, że tu właśnie Anastazy przybył na grzbiecie orła, a następnie zgromadził przy sobie innych mężczyzn i wspólnymi siłami – tocząc godną podziwu walkę – wzniesiono pierwsze zabudowania.
Tutejsza świątynia Przemienienia Pańskiego to największa, a zarazem najstarsza budowla w Meteorach. Zarówno ściany katholikonu, jak i przedsionka pokrywają wspaniałe, oryginalne freski, liczące sobie pół wieku. Przedstawiają one sceny religijne oraz męczeństwo świętych; niestety, nie wiadomo, kto jest ich autorem. W kopule dominuje obraz Chrystusa Wszechmogącego (Pankratora), którego otaczają zastępy aniołów. W świątyni znajduje się piękny ikonostas – rzeźbione w drewnie dzieło, pokryte złoceniami, oddzielające lud boży od prezbiterium czyli przestrzeni, gdzie dzieje się Przeistoczenie.

Po zwiedzeniu części sakralnej goście kierują się do kuchni – jednego z najstarszych fragmentów klasztoru, z wielkim paleniskiem na środku i oryginalnymi naczyniami. Obok znajduje się refektarz – miejsce, w którym mnisi spożywali posiłki; dziś mieści się tu Muzeum Klasztoru, gdzie można zobaczyć najcenniejsze skarby monastyru, między innymi dwuczęściową ikonę Matki Boskiej, fragment bulli z podpisem cesarza Bizancjum, Andronikosa Paleologa, krzyż wykonany ze srebra, który przyozdabiają sceny religijne (XVI w.) czy złocone Ewangelie wydane w Wenecji. W klasztorze przechowywany jest również najstarszy istniejący grecki manuskrypt, datowany na 861 rok.

Natomiast w pomieszczeniu znajdującym się w dolnej części kompleksu, sprawiającym wrażenie piwnicy ulokowano sprzęty służące mnichom w gospodarstwie. Jest tu między innymi sieć wciągana do góry na sznurze, za pomocą której można się było niegdyś dostać do klasztoru – do 1923 roku był to jedyny sposób dotarcia do środka.
Leżący nieopodal Klasztor Wszystkich Świętych, od imienia swych legendarnych fundatorów nazywany jest również klasztorem Varlaam. W założonej w połowie XIV wieku wspólnocie żyło początkowo kilkudziesięciu mężczyzn. Kompleks rozwijał się, w wyniku czego mieszkający tu dostojnicy bogacili się z roku na roku, czerpiąc korzyści z darowizn, posiadłości ziemskich i płynącego z nich lenna oraz gajów oliwkowych.
Kroniki podają, że budowa kościoła klasztornego pod wezwaniem Wszystkim Świętych trwała prawie dwadzieścia lat. Dziś podziwiać tu można wspaniałe malowidła ścienne o treści religijnej, ozdabiające wnętrze budowli. Wzrok przyciąga również bogato zdobiony, złocony ikonostas z obrazem Chrystusa na Krzyżu z Matką Boską u stóp.
W refektarzu czyli dawnej sali, gdzie spożywano posiłki, wystawione są dziś skarby klasztoru, między innymi rzeźbione krzyże, naczynia liturgiczne, stare księgi oraz piękny, wyłożony masą perłową tron biskupi. Do najcenniejszych przedmiotów historycznych zalicza się wyszywane złotem aksamitne epitafium z XVII wieku, ikonę Matki Boskiej z XVII wieku oraz obraz przedstawiający Trzech Patriarchów.
Najbardziej malowniczym kompleksem Meteorów jest klasztor Świętej Trójcy. Zwiedzający to miejsce podziwiają niezapomniane widoki, rozciągające się z dziedzińca – dokładnie 400 metrów pod ich stopami znajduje się miasteczko Kalambaka. Jeszcze nie tak dawno do klasztoru można było dotrzeć korzystając jedynie z prowizorycznej drabinki, lub decydując się na podróż w sieci.
Niestety, w samym klasztorze nie znajdziemy zbyt wielu skarbów liturgicznych. Pochodzące stąd drogocenne przedmioty rozkradziono w latach 40-tych ubiegłego stulecia; świętokradcy zrabowali wówczas nawet dzwon. Część odzyskanych ikon znajduje się obecnie w skarbcu klasztoru Varlaam, a rękopisy – w klasztorze Św. Stefana.

Klasztorny kościół wzniesiony na planie greckiego krzyża, jest typową świątynią bizantyjską. Jego wnętrze ozdabiają malowidła, wykonane w 1741 roku. Złocony ikonostas i stara Biblia z 1539 roku to jeszcze jedne skarby wystawione w świątyni.
Klasztorem Świętego Stefana, którego początki datuje się na 1191 rok, opiekują się obecnie mniszki. Siostry zakonne pojawiły się na świętych skałach w latach 60-tych ubiegłego stulecia i zajmują obecnie dwa klasztory. Kompleks ten warto zwiedzić przede wszystkim ze względu na najbogatsze zbiory muzealne, jakie można obecnie podziwiać w Meteorach. Znajdujący się tu kościół, pochodzący z XV wieku, ozdabiają odrestaurowane malowidła ścienne; niektóre z nich wykonano ponownie w latach 60-tych ubiegłego wieku, kiedy monastyr został przekształcony na żeński. Po lewej stronie naprzeciw wejścia do katholikonu ustawiona jest drewniana szkatułka; w środku znajdują się relikwia św. Charalambosa. W podłodze umieszczono symbol Bizancjum – dwugłowy orzeł rodziny Paleologów zwiastuje, że świątynia cieszyła się niegdyś specjalnymi prawami, nadawanymi przez cesarzy z Konstantynopola.
Klasztorny refektarz pełni obecnie funkcję muzeum i możemy tu znaleźć bezcenne skarby, z których najważniejsze to pochodzące z XVII wieku rękopisy przyozdobione barwnymi malowidłami, misternie wykonana kadzielnica, bogato zdobione szaty liturgiczne. Jest tu również kolekcja ikon – zarówno bizantyjskich jak i post-bizantyjskich.
Położony w centrum Meteorów miniaturowy klasztor Świętej Barbary, zwany także klasztorem Roussanou, jest – podobnie jak poprzedni monastyr – zamieszkany przez kobiety. Założony – jak chce legenda – w XIV wieku przez pustelnika Russanosa, nie wyróżniał się niczym szczególnym wśród pozostałych kilkunastu innych klasztorów na świętych skałach. Podobnie jak w przypadku monastyru Świętej Trójcy, tu również dotarli złodzieje, którzy zrabowali skarbiec i zniszczyli wystrój kościoła. Historyczne przedmioty, które udało się uratować, znajdują się obecnie w klasztorze Wielkiego Głazu.

Malutki kościółek klasztorny – podobnie jak świątynia z klasztoru Wielkiego Głazu – to kościół Przemienienia Pańskiego. Zarówno katholikon jak i przedsionek przyozdabiają malowidła z XVI wieku; gdzie niegdzie są one dość niewyraźne, zniszczone przez panującą wewnątrz wilgoć. W przedsionku można podziwiać sceny męczeństwa świętych, a także wyobrażenie Apokalipsy z trzema aniołami, sądzącymi ludzkie dusze.
Ostatnią niezwykłą budowlą tutejszego kompleksu jest klasztor Świętego Mikołaja Odpoczywającego – monastyr napotkany zaraz po opuszczeniu wioski Kastraki. Wzniesiony na wyjątkowo wąskiej półce skalnej, zadziwia pomysłowością architekta i wykonawców. Niewielka, wyjątkowo ograniczona powierzchnia spowodowała, że kompleks klasztorny wybudowano piętrowo, umieszczając zarówno świątynię jak i pozostałe pomieszczenia gospodarcze na różnych poziomach.
Zwiedzający to miejsce, już na początku wstępują w progi miniaturowego kościółka Św. Antoniego, którego powierzchnia wynosi zaledwie cztery metry kwadratowe. Nieco wyżej znajduje się kościół oddany pod opiekę Św. Mikołajowi. Wnętrze przyozdabiają wspaniałe malowidła, których autorem jest słynny Teofanes z Krety, znany przede wszystkim z dekoracji ścian klasztorów w Republice Mnichów na Górze Athos. Był on najwybitniejszym przedstawicielem kreteńskiej szkoły ikonografii, której wpływy objęły nie tylko Grecję kontynentalną razem z Peloponezem, Tesalią i Macedonią, ale także Serbię i Konstantynopol, a przede wszystkim Kretę. Malowidła zdobiące kościół Św. Mikołaja należą do najważniejszych i najdoskonalszych przykładów malarstwa bizantyjskiego.
Zwiedzając zabytkowe monastyry nie zapominajmy, że w takich miejscach obowiązuje nas odpowiednia etykieta. Przede wszystkim – niezależnie od panujących warunków klimatycznych – pamiętać należy o ubiorze przykrywającym ramiona i kolana. Brak szacunku dla tych przestrzeni to również głośne rozmowy czy niewłaściwe uwagi. Pamiętajmy o tym czyniąc się gośćmi tych nieprawdopodobnych klasztorów, zawieszonych w połowie drogi do Nieba.
Katarzyna Jakielaszek
