fot. Elise Morton / fodors.com

Według magazynu podróżniczego „druga stolica Grecji”, Saloniki, jest jednym z najbardziej niedocenianych miejsc w Europie.

Paryż, Rzym, Barcelona są, jak można się spodziewać, jednymi z najważniejszych kierunków turystycznych w Europie, ponieważ są centrami zarówno historii, kultury, jak i gastronomii. Jednak kontynent ten jest pełen mniejszych, mniej turystycznych miejsc, pełnych niespodzianek i wartych odwiedzenia.

Według niedawnego artykułu autorów zajmujących się podróżami i turystyką w Condé Nast Traveler, są szczególnie 22 miasta, o których niesłusznie zapominamy, kiedy planujemy nasze wakacje, a jedno z nich jest greckie – czyli „spokojne” Saloniki.

Opisując Saloniki, autorzy podkreślają, że choć miasto może przegrywać z Atenami pod względem turystów, nadal jest „warte odwiedzenia”. Dalej podkreślają światowej klasy scenę kulinarną miasta, która przyznała mu tytuł pierwszego greckiego „miasta gastronomii” UNESCO w listopadzie 2021 r., a także rozrywkową, twórczą atmosferę, którą zawdzięcza częściowo dużej populacji studentów. „Chociaż historyczna oferta Salonik jest może nieco mniej okazała niż Akropolu, nie jest mniej bogata: pomyśl o dobrze zachowanym rzymskim forum, freskach Rotundy i tureckich hammamach” – dodali.

Magazyn podkreśla także bogate wielokulturowe dziedzictwo Salonik, wymieniając jako przykład fakt, że na początku XX wieku miasto miało największą populację żydowską w Europie, której ślady są nadal identyfikowalne, zwłaszcza jeśli chodzi o architekturę.

Artykuł podsumowuje, że Salonikom udaje się to wszystko pomieścić, jednocześnie chlubiąc się zrelaksowaną atmosferą. „Mieszkańcy Aten często żartobliwie używają terminu „halara” w odniesieniu do Salonik, co oznacza wyluzowaną atmosferę miasta i wolniejsze tempo życia”.