fot. Reuters

Przez dziesięciolecia w warsztacie Antonisa Disiosa huczał odgłos maszyn szyjących futra dla bogatych, rosyjskich kupców. W wyniku sankcji nałożonych przez Unię Europejską na Rosję w związku z działaniami wojskowymi prowadzonymi na Ukrainie, biznes upadł w przeciągu jednej nocy.

Disios, podobnie jak setki innych firm futrzarskich położonych w okolicach miasta Kastoria, otrzymał zakaz eksportu do Rosji, stanowiącej dotąd główny rynek dla greckiego przemysłu futrzarskiego. Nie posiadając rynku krajowego, 23 pracowników zostało odesłanych do domu, a magazynu wypełnił się niesprzedanymi ubraniami.

„Miasto przeżywa tragedię”, oświadczył Disios, trzymając w rękach płaszcz warty 30 000 euro, wykonany z sobola tajgowego, jednego z najdroższych futer na świecie. „Muszą zwolnić branżę z sankcji. Albo mogą przyjść, zabrać futra i sprzedać je samemu”, dodał.
Kastoria stanowi serce wielowiekowego przemysłu futrzarskiego w Grecji i jest ostatnim, wciąż funkcjonującym ośrodkiem produkcji futer w Europie. Grecja jest jednym z niewielu krajów Unii Europejskiej, które nadal pozwalają na hodowle zwierząt na skóry, pomimo nacisków ze strony organizacji zajmujących się ochroną praw zwierząt w kraju i za granicą.

fot. Reuters

Wraz z upadkiem ogromnego, duńskiego przemysłu futrzarskiego podczas prowadzonego w okresie pandemii uboju norek, organizacje zajmujące się ochroną praw zwierząt mają nadzieję, że odcięcie Grecji od rynku rosyjskiego może oznaczać koniec europejskiego przemysłu futrzarskiego, który i tak skurczył się drastycznie w odpowiedzi na kampanie na rzecz dobrostanu zwierząt.

Wraz z rosnącą liczbą dużych domów mody, takich jak Gucci czy Prada, które zobowiązują się nie używać prawdziwych futer w przyszłości, aktywiści twierdzą, że sankcje wobec Rosji mogą przyśpieszyć upadek branży, i tak będącej już „moralnym bankrutem”.

„Rosjanie tradycyjnie byli hojnymi nabywcami. Wojna oczywiście ich powstrzymała, co jest dla nas bardzo dobrą wiadomością” – oświadczył Mark Glover, rzecznik międzynarodowej koalicji na rzecz ochrony zwierząt, Fur Free Alliance.

„Umierający sektor”

Uderzenie w grecki przemysł futrzarski odzwierciedliło także straty w innych sektorach, takich jak rolnictwo, które znacznie ucierpiało od początku wojny. Nigdzie sytuacja nie jest jednak tak ponura jak w Kastorii, która dzięki eksportowi futer przetrwała wyniszczający, dziesięcioletni kryzys gospodarczy w kraju.

Ruchliwa droga przecinająca Kastorię nosi nazwę Alei Kuśnierzy, a wzdłuż ulic ciągną się obecnie zamknięte butiki z futrami, okraszone napisami w języku rosyjskim i greckim.
Od połowy lat 90. model biznesowy branży koncentrował się na bogatych, rosyjskich nabywcach i turystach przebywających w regionie. Działanie zmierzające do pozyskania nowych rynków zbytu, takich jak Korea Południowa, stanowi natomiast ogromne wyzwanie.
Sankcje zakazują także sprzedawania futer rosyjskim turystom w Grecji, ponieważ są one uważane za towar luksusowy.

fot. Reuters

„Nie możemy po prostu znaleźć nowego rynku, w tym celu spełnione muszą zostać określone warunki” – powiedział prezes Hellenic Fur Federation, Apostolos Tsoukas. „Upadek biznesu jest kwestią czasu, bez względu na to, jak dużą pomoc finansową otrzymamy od państwa”.

Do tej pory około 2000 firm, w większości rodzinnych, które według raportu federacji zatrudniają około 4000 osób, otrzymało pomoc od państwa, co w dużej mierze pozwoliło uniknąć zwolnień. Firmy mają możliwość zawieszenia umów 80% swoich pracowników, którzy otrzymają w zamian świadczenia państwowe.

Odzież futrzana znajduje się w pierwszej dziesiątce greckiego eksportu, ale od lat stopniowo spada. Według greckich danych statystycznych eksport do Rosji wyniósł w ubiegłym roku 14 mln euro, w porównaniu z 55 mln euro w roku 2017. Liczba ferm norek spadła do 92 w 2020 roku, ze 131 w roku 2018, podaje grupa zajmująca się ochroną praw zwierząt, VeGaia.

Podczas czerwcowej wizyty w Kastorii minister, Akis Skertsos oświadczył, że branża futrzarska będzie wspierana przez rząd, który zrobi wszystko, co w jego mocy, aby nie dopuścić do jej upadku.

„Grecki rząd popełnił ogromny błąd, jeśli chodzi o dalsze wspieranie tego przemysłu” – powiedziała Jo Swabe, dyrektorka do spraw publicznych Unii Europejskiej podczas organizacji charytatywnej Humane Society International. „To i tak umierający sektor” – dodała.

Dla długoletnich kuśnierzy rezygnacja z fachu to bardzo trudna rzecz do zaakceptowania.

„Jesteśmy skończeni” – oświadczył 84-letni Christos Papadopoulos, stojąc w pustym warsztacie. „Unikam schodzenia tutaj. Dostanę zawału serca.”

opr. Natalia Zientek