
Tak wysokiego bezrobocia w strefie euro nie było od 1995 r. Przedstawiciele KE alarmują: trzeba za wszelką cenę uniknąć „straconego pokolenia”.
Stopa bezrobocia w strefie euro w lipcu tego roku, po uwzględnieniu czynników sezonowych, wyniosła 11,3 proc. wobec 11,3 proc. w czerwcu, po korekcie – poinformował w piątek w komunikacie Eurostat, urząd statystyczny Unii Europejskiej.
To najwyższy poziom od 1995 r., gdy wprowadzono publikację danych.
Przeciętna stopa bezrobocia w 27 krajach UE wyniosła 10,4 proc. wobec 10,4 proc. poprzednio. Najwyższa była w Hiszpanii: 25,1 proc., najniższa w Austrii: 4,5 proc.
W Polsce stopa bezrobocia – liczona według metodologii Eurostatu wyniosła 10,0 proc. wobec 10,0 proc. w czerwcu.
„Krytyczna sytuacja, jeśli chodzi o bezrobocie, dowodzi, że trzeba stawić czoła przyczynom obecnego kryzysu gospodarczego, nadając priorytet tworzeniu nowych miejsc pracy” – skomentował dane unijny komisarz ds. zatrudnienia Laszlo Andor.
Dodał, że nie ma w tej sprawie „szybkich recept”, ale kraje UE powinny wdrażać działania dynamizujące rynek pracy zaproponowane w kwietniu przez KE w ramach Pakietu na rzecz zatrudnienia.
Andor wyraził szczególne zaniepokojenie bezrobociem młodych, które „podważa poczucie własnej wartości i potencjał młodych ludzi”.
Stracone pokolenie: młodzi bez pracy
Według piątkowych danych Eurostatu bezrobocie wśród młodych poniżej 25. roku życia wyniosło średnio w lipcu 22,6 proc. w strefie euro i 22,5 proc. w UE. W Polsce – według Eurostatu – 25,4 proc. młodych pozostawało bez pracy.
Z największym bezrobociem młodych niezmiennie zmaga Grecja (52,9 proc. według ostatnich danych za maj) oraz Hiszpania (52,9 proc. i wciąż rośnie). Najmniejszym bezrobociem wśród osób poniżej 25. roku życia mogą pochwalić się Niemcy (8 proc.), Austria (8,9 proc.) oraz Holandia (9,2 proc.).
„Instytucje UE, rządy, biznes i partnerzy społeczni na wszystkich szczeblach muszą zrobić wszystko, by uniknąć „straconego pokolenia”, co byłoby ekonomiczną i społeczną tragedią” – zaznaczył komisarz.