
Urażona ambicja, bezradność…
Utrata pracy może się zdarzyć każdemu. Nie zawsze jednak łatwo się z tym pogodzić. Problem mogą mieć szczególnie Ci, którzy zajmowali kierownicze stanowisko. Zwłaszcza, że w takiej sytuacji nic zazwyczaj nie zapowiada problemów. Menedżerowie nie są z reguły zwalniani z powodu słabych wyników swojej pracy, lecz z powodu zmian zachodzących w firmie. Nagłe cięcia kosztów lub reorganizacja powodują, że menedżer z dnia na dzień zostaje pozbawiony pracy bez uprzedzenia. Dlaczego menedżerowie tracą swoje posady znienacka? Przede wszystkim dlatego, żeby zawczasu nie nawiązali współpracy z konkurencyjną firmą. Ich szefowie boją się również wyniesienia danych na zewnątrz firmy, dlatego działają z zaskoczenia.
Szok i niedowierzanie
Wiadomość o utracie posady boli zawsze, nawet jeżeli ktoś się tego spodziewał. Jeżeli informacja ta spada nieoczekiwanie, jest tym gorsza do przyjęcia. Niedowierzaniu szybko ustępuje swego rodzaju panika. Co na to najbliżsi? Z czego utrzymam siebie i rodzinę? Jak znajdę inną pracę i co powiem pracodawcy? Zwolnionego menedżera szybko dopada depresja. Czuje się on odrzucony i niepotrzebny. Jeżeli sprawował się bez zarzutu, ogarnia go poczucie krzywdy i niesprawiedliwości.
Przekazanie informacji o stracie stanowiska najbliższym wymaga głębszego przemyślenia. Będą oni równie zszokowani i co się często zdarza – przerażeni nową sytuacją. Takie wydarzenie zmienia życie wszystkich.
Pierwsze dni
Po odejściu szef, do tej pory żyjący od spotkania do spotkania i odbierający mnóstwo telefonów dziennie, nie może oswoić się z ciszą, która go osacza. Zaczyna mu brakować napiętego harmonogramu, niezałatwionych spraw, dzwoniącego co chwilę służbowego telefonu. Nawet niesubordynowani podwładni byliby dlań lepsi od braku zawodowych zajęć.
Im dłuższa przerwa w zatrudnieniu, tym gorzej dla menedżera. Zaczyna on tracić poczucie własnej wartości, zaczyna doszukiwać się w swoim zachowaniu przyczyn utraty posady. Zadaje sobie pytanie: może jednak nie byłem najlepszy, skoro mnie zwolnili? Im szybciej się zmobilizuje, tym lepiej. W przeciwnym razie ogarnie go zniechęcenie, a coraz dłuższe wieczory zamienią się w poranki.
Mobilizacja
Ambicja menedżera została urażona, ale nie należy spoczywać na laurach. Priorytetowe jest w takiej chwili znalezienie nowego miejsca pracy. Im szybciej menedżer przestanie rozpamiętywać to, co się stało, tym lepiej dla niego. Nowy pracodawca wyczuje niepewność i złą kondycję psychiczną w trakcie rozmowy, dlatego też kandydat będzie musiał grać twardego i pewnego siebie. Nie będzie to łatwe zadanie, gdyż do tej pory nie musiał udawać. Naturalne cechy przywódcze nie znikają jednak z dnia na dzień. Odrobina mobilizacji powinna mu w tym przypadku pomóc.
Precz z przeszłością
Rozstanie z firmą to również rozstanie z pracownikami. Niekiedy zawieramy w miejscu pracy znajomości, które szkoda zrywać wraz z odejściem. Niemniej jednak warto na jakiś czas odciąć się od tego środowiska. Kontakty z byłymi pracownikami mogą tylko rozdrapywać świeżą ranę.
Sposobem na zapomnienie o aktualnych kłopotach może być znalezienie sobie jakiegoś hobby lub oddanie się zajęciom, na które nie było czasu w natłoku spraw zawodowych. W takiej chwili warto poświęcić uwagę sprawom, które zawsze dawały odprężenie i poprawiały humor. Po znalezieniu nowej pracy może zwyczajnie znów nie być na to czasu.
Monika Węcław